Obserwatorzy

środa, 10 września 2014

Zakładka....

kiedyś, dawno, dawno temu... kupiłam na jarmarku surowe zakładki ze sklejki... parę postów temu o tym pisałam, w okolicach Bożego Narodzenia bodajże... pod koniec wakacji udało mi się drugą zakładkę (z trzech) ozdobić.
Robiłam ją specjalnie dla siostrzenicy... jest z lubianym przez nią motywem wąsików... znalazłam w sieci obrazek, wydrukowałam na zwykłej drukarce, powycinałam, przykleiłam, trochę podmalowałam i jedna strona gotowa... na drugiej odbiłam stemple... czyli nieco łatwiej, na koniec kupiłam jakieś sznureczki wstążeczki i  przyczepiłam do otworka, a tak na sam koniec to dodałam ogniwko i zacisnęłam je, coby mi te frędzelki trzymały się w na miejscu :)


(w tym momencie nastąpiło poszukiwanie w nocnych ciemnościach kabelka do podłączenia aparatu do kompa, co niezwykle ułatwiła mi latarka zainstalowana na moim telefonie przed Drugą Córkę - czasem dzieci się przydają, zazwyczaj w zwykłej latarce nie mam baterii, albo żarówki, albo ta chińszczyzna odmówiła współpracy z innych przyczyn)

Fotki:


latające jak chmurki wąsiki po błękitnym niebie :P


książka jest do czytania, zakładka jest do książki więc zakładka też może być do czytania ;)

(minęło kolejne pół godziny na obrabianie tych dwóch zdjęć
lubię się bawić grafiką, ale nie mam na to czasu, dawno temu chciałam być grafikiem, ale jakoś mi nie wyszło, a szkoda... czasem zastanawiam się, czy aby mogłabym jeszcze spróbować, czy może już jestem na to za stara...)

biorę udział w zabawie wymiankowej  - wymieniamy się zakładkami, nieco inne od tej powyżej zrobiłam, 

Pozdrawiam

4 komentarze:

Będzie mi miło jeśli napiszesz komentarz :D