Obserwatorzy

piątek, 27 sierpnia 2010

Urodzinowa kartka dla córki...

Tatianka kończy jutro 4 latka. Udało mi się skończyć kartkę, którą zaczęłam przed wyjazdem (pisałam już o tym 18 sierpnia). Szczęśliwie wróciłam od siostry, byliśmy też odwiedzić nasze dzieci w Międzywodziu, gdzie są z naszymi rodzicami na dwutygodniowych wczasach, a jutro już wracają, też już się nie mogę ich doczekać, bo wolę je mieć jednak przy sobie ;)
Na kartce są nieprzypadkowo 4 kwiatki i nieprzypadkowo są w fioletowe, bo "wolet" to ulubiony kolor Tatiany ;)
Brzegi białej bazy pomazałam trochę różową kredką wodną, a następnie "przeleciałam" mokrym pędzelkiem

pochmurno i szaro u mnie więc zdjęcia takie wyszły jak widać, trudno...

W planach jeszcze tyle rękodzieła do zrobienia, nocki muszę zacząć chyba zarywać, najgorzej z dziurkaczami bo bardzo hałasują, w kolejce czeka album Pawełka, albumy ze Chrztu, jakiś segregator na przepisy muszę poobklejać, album z wakacji też mam zamiar dla córek zrobić, trochę miały w tym roku urozmaicone wakacje, fotek się nazbierało... jeszcze mam decoupage do odkrycia... jak na razie podziwiam i podglądam inne Wizażanki... a jak ja coś więcej poozdabiam to i wątek może założę, bo tak z jednym chustecznikiem nie będę się wyrywać na forum

Jeszcze pokażę dwa zdjęcia znad morza... było bardzo przyjemnie

Roksana robi aniołka, a Tatiana się przymierza do zrobienia swojego...

"Tak się nagle zachmurzyło..."

środa, 18 sierpnia 2010

Kartka 3D

jeszcze nie skończona, ale z powodu wyjazdu nie mam teraz czasu, żeby się tym zająć, bo jakieś kwiatki by trzeba jeszcze poszukać i inne pierdołki, więc pokażę tymczasem mój półwytwór:

Okazja jest, żeby pojechać do siostry, to się zbieram, niestety całego majdanu ze sobą zabrać nie mogę, rok temu brałam ze sobą koraliki i takie tam klamoty, tż ma trasę w tamte strony, taki był plan, że jak tylko będzie tam jechać, ja się mam spakować i jedziemy, a stamtąd w piątek podjedziemy nad morze do córek, które są na wczasach z dziadkami od niedzieli; jak i kiedy będę wracać to nie mam pojęcia, ale
zawsze można wsiąść do pociągu...

sobota, 14 sierpnia 2010

takie tam...

za dwa tygodnie młodsza córcia kończy 4 latka, zaczęłam tworzyć kartkę... wzięłam na warsztat taki obrazek:


daaawno temu kupiłam ksążkę o decoupage 3D... o taką:



 hmmm teraz wszysstko jest w 3D... 
 ta technika polega na naklejaniu kilku warstw tego samego obrazka w taki sposób, że staje się on trójwymiarowy, najpierw trzeba pooglądać wybrany motyw z każdej strony, przeanalizować, co jest w dalszej, a co w bliższej perspektywie... trzeba mieć kilka kopii tego samego rysunku i wycina się elementy, najlepiej to już sobie zakupić albo wydrukować gotowy taki szablon, nie trzeba główkować, co, kiedy i gdzie... ja znalazłam interesujący mnie obrazek i wydrukowałam chyba 7 razy, powycinałam jak zaplanowałm, miałam zamiar ponaklejać i cały majdan zabrałam na działkę, ale przeszkodzili mi w tym goście, odłożyłam więc pracę, niestety zapomniałam spakować to do domu i zamiast kleić teraz sobie tutaj piszę :)

jak już wszystko poskładam w całość, będę musiała to polakierować, żeby ładnie wyglądało, kokarda jest lekko uwypuklona, więc gdy ją polakieruję, będzie inaczej się odbijało światło i będzie wydoczny ten trzeci wymiar, znowu czekają mnie zakupy w necie, no chyba że znajdę jakiś sklep czynny w niedzielę w okolicy...

piątek, 6 sierpnia 2010

Muszę odespać!

Wczorajsza kartka trochę czasu mi zajęła, na dodatek synuś zaczął się kręcić około 1:30 i nie umiał usnąć kiedy ja szłam spać, trochę w dzień z nim podrzemałam, ale to nie to.
Kartka już w drodze, mam nadzieję, że poczta nie zawiedzie i na poniedzialek dotrze. Miała chować w sobie fontanny, fajerwerki i inne cuda, no ale technicznie się nie dało i jest jaka jest. Arkusz poskładany w kopertę przed ozdabianiem wyglądał tak:
popier: Rose Colored Glasses Vines and Flowers dwustronny GCD studios

Potem zabrałam się za zdobienie z pustką w głowie, chociaż nie, jeden pomysł był... mianowicie na brzegach widziałam oczami wyobraźni doklejony szlaczek z biedronkowych dziurkaczy, ale o tym napisze osobny post, mały kursik... dla zielonych. Potem poszukałam w palecie kolorów, jakie inne barwy pasują do różowego i wyszło mi, że jest to żółty i niebieski, w trakcie pracy dodałam jeszcze bordowy, bo skrawki zostały mi z poprzedniej kartki. Nadziurkowałam kwiatki, jak trza było to wycinałam, pokleiłam, chyba każdy wyszedł mi inny. Gdzieniegdzie zrobiłam stempelek, przypudrowałam bezbarwnym i takie gumowe efekty uzyskałam jak widać na załączonych poniżej fotkach

front

zbliżenie na kwiatuszki mojej roboty ;)

tył

otwarta koperta

przód z życzeniami

taka jest moja interpretacja kopertówki, czyli wszystko się otwiera, można było jeszcze dużo nakombinować, ale trzeba uważać, żeby nie przekombinować... (stąd ten pomysł na kirigami 3D, nie udało mi się z braku czasu, ale kiedyś postaram się o takie cóś)
w tym ostatnim zdjęciu widać miejsce, gdzie wychodzi wstążeczka, jest tam na tej wysokości w zrobione nacięcie, to samo na drugiej stronie, i przewleczona jest tam ta tasiemka, a wszystko po to, żeby obwiązać kartkę, żeby trzymała się kupy, bo klejenie nie wchodziło w rachubę

na ładnym (Laura Ashley Floral ) w miarę pasującym dwustronnym papierze wydrukowałam życzenia i sentencję...

środa, 4 sierpnia 2010

Kartka dla siostry...

... z okazji urodzin...

bardzo okrągła rocznica, bo 40-ta

na zamówienie mamy oczywiście,

siedziałam nad nią chyba 3 godziny, skończyłam ok 1:30, pewnie poszłoby szybciej, ale od czasu do czasu rzucałam okiem na tivi, gdzie leciała viva, nie kładłam się jeszcze spać, bo o 2:10 mąż miał ustawiony budzik, więc zrobiłam mu kawę do szklanki i do termosa i kilka kanapek na drogę, bo dziś ma do przejechania ok 1000 km, Pawełek obudził się przed siódmą, więc trochę niedospana jestem...

papier wzorzysty wybrałam wczoraj rano, potem szukałam szablonu na parawanik i wyczytałam, że pół arkusza 30x30 będzie w sam raz, kiedyś robiłam taką formę, ale z A4, szczęśliwie miałam kawałek bordowego papieru, chyba odcięte było 10 cm, więc tylko docięłam i baza już była... a potem to już improwizacja, wycinanie, szukanie przydasiów i naklejanie

z tym klejeniem to masakra, końcówka magika się zatkała, gdzieś w tubce jest dziura, przez którą wypływa klej i wygląda to jakbym pryszcza wyciskała, a robiłam wczoraj w necie zakupy i był tam magik, ale zapomniałam wrzucić do koszyka

A oto efekt pracy

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

"Kryształowe gody"

Zrobiłam kartkę z tej okazji, zamówiła ją moja mama dla mojej siostry... po podglądałam koleżanki z Wizażu, najpierw tutek, potem gotowe i zabrałam się do roboty. Koncepcja kartki jest taka, że tylko się ją składa w odpowiedni sposób, nic nie klei i nie spina, doszłam do takiego wniosku, za późno, bo tylne skrzydełko przykleiłam i jest nieruchoma, więc tylko się ją otwiera jak kopertę, gdzie jest umieszczona karteczka z życzeniami.
dlatego też noszę się z zamiarem zrobienia nowej wersji, może z okazji urodzin siostry, bo to już za tydzień, więc najbliższa okazja i bardzo równa rocznica :D






dodam jeszcze że w roli głównej wystąpił dwustronny papier: Ella Blue Hallie GCD studios zakupiony w Craftstore.pl